wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 4 .

* oczami Marty *

Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu . Czym prędzej wyszłam z łóżka i chwyciłam czyste ubrania .
Kiedy zmierzałam w kierunku łazienki o coś się potknęłam i wylądowałam na podłodze. Spojrzałam na ziemie i ujrzałam rozpiętą walizkę Beau z której , aż wysypywały się rzeczy . Cicho zabluźniłam pod nosem po czym kopnęłam to dziadostwo dając upust emocjom . Poranne czynności zajęły mi około pół godziny , ale mimo to na dole nic nie ucichło . Zaciekawiona zaszłam po schodach , a to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania . W kuchni panował istny chaos . Wszędzie walała się mąka , a teraz ci idioci urządzili sobie walkę na jajka . Marika goniła Luka , Beau leżał na Jai ' u i go bił , a Klaudia siedziała na blacie i krzyczała desperacko :
- Pomóżcie , oni niszczą jedzenie . Z czego ja zrobię naleśniki ? !
Zaczęłam ostrożnie podchodzić do Klaudii , ale w połowie mojej " misji " oberwałam tym kurzym cudem prosto w głowę . Zdenerwowana odwróciłam się w stronę snajpera i zobaczyłam wyszczerzonego Beau . Strzepnęłam z bluzki skorupki i chwyciłam dwa jajka , które chwilę potem kierowały się w stronę chłopaka .
- To oddane , a drugie za walizkę której nawet nie umiesz zamknąć . - krzyknęłam.
- Oj przeżywasz . Są wakacje ! - odkrzyknął chowając się za kuchenny blat .
- To nie znaczy , że muszę robić sobie krzywdę o twoje rzeczy . Tępa dzido !
- Jak mnie nazwałaś ? !
- Tak jak słyszałeś . - odpysknęłam pokazując język .
- O nie ! Teraz to tego pożałujesz . - wybieg zza blatu i rzucił się na mnie .
Moment później leżeliśmy na podłodze pełnej maki i śmieliśmy się do łez .
- Debilu , przestań . - krzyknęłam kiedy zaczął łaskotać mnie po brzuchu .
- Coś mówiłaś ? - udawał niepoinformowanego .
- Przestań .
- Magiczne słowo ?
- Proszę , błagam , przestań . - ledwo wydusiłam przez śmiech .
- Niech Ci będzie . - puścił mnie , a następnie przytulił . - Uwielbiam się z Tobą droczyć .
Wstałam , strzepnęłam mąkę z ubrań i rzuciłam się na kanapę gdzie siedziała już Klaudia i Luke . Chyba swoją obecnością przerwałam im dyskusję bo od razu zamilkli , a na twarzy blondynki pojawiły się rumieńce . Zawołałam resztę bo akurat zaczynała się jakaś komedia . Parę sekund później siedzieliśmy w czwórkę na kanapie , a Marika razem z Jai ' em byli zajęci rozmową w jadalni.
- Kto to posprząta ? - zapytała po chwili namysłu Klaudia wskazując na kuchnie .
Razem z Beau od razu spuściliśmy głowy w dół dając wyraźnie znać , że nie jesteśmy zainteresowani tą propozycją .
- W związku z tym , że w lodówce świeci pustkami trzeba kupić jedzenie . Wybieracie sprzątanie czy zakupy ? - zapytała Klaudia nie dając za wygraną .
- Z racji tego , że sklep jest bliżej nie osiągalny wybieramy sprzątanie . - powiedział niczym profesor Beau .
- Nie zabłysłeś chłopcze . - oznajmił Luke i podniósł się z kanapy , wyciągając rękę w stronę niebieskookiej .
- Marika ! Masz może tutaj jakiś rower ? - zapytał Luke .
- W garażu jest tandem moich rodziców . Jak chcecie to bierzcie . - odkrzyknęła szybko dziewczyna , wracając do rozmowy z Jai ' em .
Klaudia natychmiast pobiegła na górę po pieniądze i razem z brunetem opuścili dom . Zza okna słychać było jedynie wrzaski kierowane do dziewczyny , żeby pedałowała .
Kiedy razem z najstarszym Brooks ' em zaopatrzyliśmy się w detergenty do sprzątania , podszedł do nas Jai z brunetką i oświadczył , że nie chcą nam przeszkadzać dlatego pójdą na spacer . Gdy zostaliśmy sami w domu spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo i zaczęliśmy się śmiać .
- Ten spacer tylko po to żeby nam nie przeszkadzać ? Coś w to nie wierze . - zwrócił się do mnie chłopak .
- Też w to nie wierze . Ale niech im będzie . - odpowiedziałam i podałam mu mopa .
Jednak sprzątanie tego bałaganu było okropną harówką .
- Trzeba było wybrać zakupy geniuszu . - zwróciłam się do Brooks ' a i szturchnęłam go w ramie .
Chłopak nic nie powiedział tylko skierował się w stronę zlewu i oblał mnie wodą , tworząc w ten sposób kolejną dziką wojnę .

* oczami Luke ' a *

Kiedy wyjechaliśmy na ścieżkę zaczęła się nasza sprzeczka . Klaudia w ogóle nie pedałowała , a do tego kłóciliśmy się w którą stronę skręcić .
- No mówię że w lewo ! - krzyknęła dziewczyna .
- Nie bo w prawo , chyba wiem gdzie widziałem mały sklepik jak do was jechaliśmy! - odpowiedziałem .
- No popatrz ja tez tu jechałam i patrzyłam się na boki , nie jesteś jedyny .
- Dobrze proszę bardzo jak chcesz jedziemy w lewo , tak ?
Klaudia całkowicie się zmieszała i cicho wydusiła :
- A może to było jednak w prawo .
- Wy kobiety zawsze postawicie na swoim , chociaż nie macie racji . - powiedziałem z wyrzutem .
- No boże Luke przepraszam , ale przyznałam się do błędu . Jedźmy w prawo . - oznajmiła przygnębiona .
- Dobrze , wierzę ci maleńka . - szepnąłem odwracając się do Klaudii .
Dziewczyna się uśmiechnęła , a ja puściłem jej oczko na co ona oblała się rumieńcem . Okazało się że miałem rację i sklep w cale nie był tak daleko jak przypuszczaliśmy . Szybko zrobiliśmy potrzebne zakupy co sprawiło nam wiele zabawy . Kiedy blondynka wyjmowała pieniądze szybko ją uprzedziłem i podałem kasjerce swoje banknoty . Klaudia spojrzała na mnie z podziwem mówiąc pod nosem :
- A jednak dżentelmeni nie wyginęli .
Byłem zadowolony , że dziewczyna w tak miły sposób o mnie powiedziała . Kiedy niebieskooka opuściła sklep , kasjerka uśmiechnęła się do mnie i pogratulowała tak sympatycznej wybranki . Ja zawstydzony oznajmiłem jej że to tylko moja dobra koleżanka , a w zamian usłyszałem :
- To zawsze się tak zaczyna .
Wziąłem dwie torby z zakupami i skierowałem się w stronę towarzyszki myśląc o tym co powiedziała sprzedawczyni . Chyba na prawdę zaczęło mi zależeć na czymś więcej niż przyjaźni , ale z tego co słyszałem jej od zawsze podobał się Jai . Przecież nie będę rywalizował z bratem .

* oczami Marty *

Powoli do domu zaczęli schodzić się domownicy , a kuchnia nadal była w opłakanym stanie . Jedyne
co zniknęło to wszędzie walająca się mąka . Marika otwarcie powiedziała , że jeżeli do czegoś się zobowiązaliśmy to mamy to wypełnić . Do tego aby nas zdenerwować zaproponowała seans filmowy na górze . Kiedy wszyscy byli już w połowie schodów brunetka krzyknęła szyderczo :
- Miłej zabawy . Za ile mamy się was spodziewać . Dwie czy trzy godzinki ?
W tym momencie powstrzymałam się aby jej nie odszczeknąć , za to Beau już nie koniecznie . Chciał jej odpowiedzieć ale go powstrzymałam zatykając mu buzię ręką .
- Beau bierzmy się do pracy , nie warto .
Nie chcąc dać satysfakcji dziewczynie postanowiliśmy wziąć się do roboty . Myjąc lodówkę usłyszałam , że ktoś schodzi po schodach. Ujrzałam Klaudię i Luke którzy zmierzali w naszą stronę :
- Przyszliśmy wam pomóc. - stwierdziła Klaudia podnosząc gąbkę - Prawda Luke ?
- No tak przecież nie zostawię mojego ukochanego braciszka. - powiedział przez śmiech chłopak.
- Oh . . czasami wątpię w tą twoja miłość . - odpowiedział Beau , a wszyscy zaczęli się śmiać .
Dzięki dwójce najlepszych przyjaciół uporaliśmy się z tym bałaganem , więc postanowiliśmy udać się na górę odwiedzić dwójkę naszych kino maniaków . Skradliśmy się na palcach i wyjrzeliśmy zza futryny . Na ekranie pojawiły się napisy końcowe , a dziewczyna była nadal wtulona w Jai ' a . Ten pocałował ją w czubek głowy , ale kiedy nas zobaczył bardzo się zmieszał . Brunetka momentalnie wypuściła Brooks ' a z objęć i udała , że nic się nie wydarzyło . Cała nasza czwórka popatrzyła na nią przenikliwym spojrzeniem , a następnie wybuchła niepohamowanym śmiechem . Chociaż dziewczynie nie było do śmiechu uparcie próbowała powtórzyć po nas czynność , aby nie wyjść na gorszą . Zmieniając temat zapytała :
- O widzę , że już posprzątaliście . - spojrzała na zegarek i odczytała godzinę - mhm . . 19.45 no , no niecała godzina . Gratulacje . A więc co robimy ?
- Ja wiem , ja wiem ! Butelka ! - krzyknął napalony Beau .
Wszyscy przytaknęli więc brunet zrobił zwycięską pozę . Pobiegłam szybko na dół po butelkę , a kiedy wróciłam cała paczka siedziała w kółku . Szybciutko usiadłam obok blondynki i zakręciłam szklanym przedmiotem, dopytując:
- To na co gramy ?
- Niech będą wyzwania . - powiedział Jai .
Pierwszą osobą jaką wylosowałam była Marika .
- A więc oblej się cała zimną wodą .
- O tak ugaś swój temperament , skarbie . - krzyknął Jai , a wszyscy ponownie się zaśmiali i zaczęli kibicować Marice .
Brunetka bez większego problemu oblała się wodą i zakręciła butelką . I tak gra się rozkręcała , aż do momentu kiedy to Jai wylosował Luke ' a i dał mu wyzwanie :
- Pocałuj Klaudie .
- Okey , nie ma sprawy . - odpowiedział szybko Luke .
Spojrzałam na minę Klaudii która wyrażała wielkie zdziwienie . Brunet podszedł do dziewczyny na kolanach i cmoknął ją w policzek .
- Ej . To nie fer . Miałeś pocałować ją w usta . - rozdarł się Jai .
- W zadaniu było tylko aby ją pocałować . Nie powiedziałeś gdzie . – odparł zwycięsko Luke .
- No kurde ! Ale . . .
- Nie ma ale . Na drugi raz dobrze sprecyzuj swoją wypowiedź braciszku . - odpowiedział brunet i zakręcił butelką która zatrzymała się na Beau .
- Co by tu Ci wymyślić ? O mam . Zrób dla wszystkich kolacje .
Chłopak zaczął narzekać ale już po paru minutach najstarszy Brooks siedział w kuchni i wykonywał swoje zadanie . Kiedy skończył wszyscy rozsiedli się w jadalni i rozkoszowali pysznymi tostami . Zmywanie przypadło Jai ' owi i Marice która dobrowolnie się zgodziła . Nasza czwórka poszła na górę aby rozejść się do swoich pokoi. W związku z tym , że pokój dzieliłam z jednym z braci Brooks od razu po wejściu do sypialni rozpoczęła się kłótnia o łazienkę .
- Ja idę pierwszy . - krzyknął chłopak i zaczął biec .
- Nie bo ja ! - popchnęłam go na łóżko i chwyciłam pidżamę .
- Ja ! - Beau nie dawał za wygraną .
- Dziewczyną się ustępuje ! - odkrzyknęłam z wyrzutem .
- No dobra idź . - usiadł na łóżku i chwycił laptopa którego następnie włączył .
- Dziękuje . - powiedziałam cicho i weszłam do łazienki .
Gdy już się przebrałam i umyłam zęby wyszłam z małego pomieszczenia i od razy położyłam się w łóżku . Po 15 minutach dołączył do mnie Beau . Zaczęliśmy rozmawiać na przeróżne tematy . Brunet zaczął opowiadać kawały i różne śmieszne sytuacje . Potrafił mnie rozśmieszyć jak nikt inny . Było coraz później więc zgasiliśmy światło i opowiadaliśmy sobie nawzajem różne historyjki , poczynając od tych śmiesznych kończąc na tych strasznych . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam .

* Oczami Klaudii *

Kiedy już leżałam w łóżku zaczęłam rozmyślać nad tym , że dzisiaj mieliśmy niezły ubaw , ale brakowało mi czegoś szalonego na zakończenie dnia . Postanowiłam iść do pokoju Mariki ponieważ ona była sama i zaplanować razem z nią akcję o nazwie " śmietana " . Obudziłam dziewczynę , która już spała i zaproponowałam żebyśmy wysmarowały młodszych braci Brooks bitą śmietaną . Przyjaciółka bez zbędnych formalności była gotowa do wzięcia udziału w misji . Po cichutku zeszłyśmy na dół do kuchni i zabrałyśmy z lodówki dwie bite śmietany w sprayu . Zaczęłyśmy kierować się w stronę pokoju gościnnego w którym to znajdowali się chłopcy . Bezszelestnie otworzyłyśmy drzwi do sypialni , ja podeszłam do Luke ' a Marika do Jai ' a . Nie łatwo jest ich odróżnić gdy tak słodko śpią . Licząc na palcach do trzech jednocześnie zaczęłyśmy psikać braci po twarzy , po włosach i po reszcie ciała które wystawało zza koca . Ku naszemu zdziwieni żaden z nich się nie obudził , więc ledwo opanowując śmiech wyszłyśmy z pokoju zamykając za sobą drzwi . Nie mogąc doczekać się porannej reakcji chłopców zmierzałyśmy w stronę pokoi by udać się spać , lecz zanim weszłyśmy dobiegł do nas głośny krzyk z sypialni Marty . Stanęłyśmy nie wiedząc jak zareagować . Razem z Mariką zaczęłyśmy się sobie przyglądać przysłuchując się kłótni dziewczyny z Beau . Stwierdziłyśmy , że nie będziemy im przeszkadzać i udamy się spać . Rozchodząc się do pokoi nadal dobiegały do nas głośne krzyki tej dwójki . Przez następne 10 minut nic się nie zmieniło , kłócili się jak stare małżeństwo o byle pierdołę . Z czasem ucichli a ja w końcu mogłam zasnąć .

* Oczami Marty *

Wybudziłam się ze snu ponieważ było mi bardzo zimno , a to dlatego , że mój szanowny współlokator zabrał mi koc .
- Beau oddawaj . - wyszeptałam do chłopaka ciągnąc za materiał , ten jednak nie zareagował . - Beau zimno mi podziel się kocem ! - nie mogąc opanować dreszczy wykrzyczałam do chłopaka .
- Czemu krzyczysz nie wiesz, że jest noc ? - odpowiedział zaspany .
- Wiem , ale śpimy we dwójkę więc mógłbyś dać mi się czym przykryć ! ?
- No jak to nie masz czym ! ?
- No nie mam , bo ty zabrałeś cały koc dla siebie !
- No cóż bywa . - wyszeptał chłopak .
- Beau oddawaj !- zaczęłam coraz głośniej krzyczeć .
- Ale musisz sobie zasłużyć ! - oznajmił chłopak odwracając się w moją stronę .
- Zasłużyć ! ? To ja przygarnęłam cię do własnego łóżka , a teraz muszę zasłużyć na kawałek koca ! ?
- Tak Martusiu tak !
- Jesteś okropny !
- To już wiem , ale przejdźmy do rzeczy .
- Czyli co mam zrobić ? - ze złością spytałam chłopaka , ponieważ z zimna nie miałam siły się z nim dalej kłócić .
- Hm . . dasz mi buzi na dobranoc . - rozkazał rozbawiony .
- Chyba sobie żartujesz ! - wrzeszcząc na chłopaka wstawałam z łóżka i chciałam iść spać do którejś z dziewczyn . Jednak ten pociągnął mnie za rękę co spowodowało mój upadek na łóżko , kiedy chciałam się wyrwać chłopak usiadł na mnie okrakiem co uniemożliwiło mi ucieczkę .
- Beau co robisz zejdź ze mnie ! - krzyczałam na niego lecz ten nie odpowiadając przyłożył do moich ust palec wskazujący .
- Cii . . dobrze oddam ci koc , ale zostań ze mną na noc . Proszę . - powiedział chłopak schodząc ze mnie i podając mi koc .
Nic nie mówiąc położyłam się wygodnie na łóżku , a chłopak twarzą zwrócony w moją stronę ułożył się koło mnie . Oboje się przykryliśmy a Beau widząc , że nadal jest mi zimno postanowił mnie przytuli co spowodowało przyśpieszenie akcji bicia mojego serca i gwałtowne ocieplenie mojego organizmu . Wtuleni w siebie oboje zamknęliśmy oczy i odpłynęliśmy w cudowną krainę marzeń .
_______________
Pomimo faktu , że nie uzyskałyśmy tyle komentarzy o ile prosiłyśmy , dziękujemy wszystkim który komentowali ostatniego posta . Wasza opinia jest dla nas ważna i cieszymy się jak małe dzieci kiedy piszecie , że blog wam się podoba . Zapraszamy do komentowania oraz trzymamy kciuki aby pod tym postem pojawiła się jak narazie rekordowa liczba komentarzy . :)
xoxo .

2 komentarze:

  1. okokok. już wczoraj zabierałam się za czytanie, ale nie wyszło ;D
    zauważyłam kilka literówek, ale to mniejsza ;D
    aww, Kaludia i Luke są tacy słodcy <3 na dodatek Klaudia to moja imienniczka, hahah ;D
    czytam i cieszę ryja, normalnie, bohaterowie mnie powalają swoim zachowaniem ;D
    czekam na next ;D
    @imkedippe

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie *_* Moja ulubiona "para" to Beau i Marta.

    OdpowiedzUsuń